"Roman, weź na wstrzymanie", "nie gadaj Ryszard bzdur". Kalisz z Giertychem kłócą się o PKW i PiS
Partia Jarosława Kaczyńskiego na decyzję w sprawie subwencji musi czekać kolejny miesiąc. Państwowa Komisja Wyborcza ją odroczyła, bo czeka na doręczenie szczegółowych wyliczeń. Chodzi o zarzuty, że w czasie kampanii wyborczej Zjednoczona Prawica nielegalnie korzystała m.in. z pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.
PKW po dziesięciu godzinach pracy przerwała w środę wieczorem obrady i odroczyła posiedzenie do 29 sierpnia. Jej szef Sylwester Marciniak powiedział, że chodzi o "wyjaśnienie wątpliwości, które wynikają z pism, które wpłynęły w ostatnim czasie".
Mowa o dokumentach przesłanych przez Rządowe Centrum Legislacji (RCL) i instytut badawczy Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK). W materiałach są informacje mające świadczyć o finansowaniu kampanii PiS poza funduszem wyborczym.
Kalisz: Roman, weź na wstrzymanie. Giertych: Ryszard, nie gadaj bzdur
Na decyzję PKW ostro zareagował poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych. "Zwracam się do członków PKW: nie rżnijcie głupa, że nie macie dowodów na wykorzystanie przez PiS pieniędzy publicznych do kampanii!" – napisał w mediach społecznościowych.
Zachowanie Giertycha skrytykował Ryszard Kalisz, członek PKW. – W ogóle nie zrozumiał. Myli postępowanie karne z postępowaniem wyborczym. Też moje nazwisko wymienił. Tak mi się przykro zrobiło. Nie wiem czy to jego ludzie, czy ktoś inny, też olbrzymi hejt dotyczący mojej rodziny. Roman, obejrzyj sobie ten hejt i weź na wstrzymanie – stwierdził Kalisz na antenie Polsat News.
Na odpowiedź Giertycha nie trzeba było dług czekać. "To nie gadaj Ryszard bzdur, że dowodów nie macie, jak NIK wam ich przesłał aż nadto. Bo to wkurzyło ludzi" – napisał polityk KO.
PiS straci subwencję? PKW podzielona
Według nieoficjalnych informacji członkowie PKW są podzieleni co do tego, czy odebrać PiS subwencję, czy nie. Chodzi maksymalnie o prawie 26 mln zł rocznie plus zwrot kosztów kampanii.
Ku podjęciu decyzji na niekorzyść partii Kaczyńskiego skłania się pięciu członków PKW wskazanych przez partie obecnej koalicji. Pozostałych czterech jest przeciw albo się waha – wynika z ustaleń Polsat News.
Przedstawiciele rządu Donalda Tuska oczekują odrzucenia sprawozdania komitetu PiS i podnoszą zastrzeżenia dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, wykorzystania mienia publicznego, finansowania spotów czy przyjęcia niedozwolonej korzyści majątkowej.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział przed posiedzeniem PKW, że będzie to "dzień próby dla polskiej demokracji". Jego zdaniem ewentualna decyzja o odebraniu subwencji PiS byłaby dowodem na to, że "demokracji już w Polsce nie będzie".